W lutym nasza kuzynka obchodziła urodziny. A oto, co jej podarowaliśmy.
Ręcznie haftowany tamborek do zawieszenia na ścianie, z delikatnymi kwiatkami i imieniem.
Jeszcze latem, kiedy Edzio siedział spokojnie w moim brzuchu, a słońce rozpieszczało nas swoją obecnością, napisałam krótki post o mojej drugiej pasji – wyszywaniu. Pokazałam Wam wtedy malutką cząstkę tego, na co czasami udaje się znaleźć wolną chwilę. Tym razem zrobiłam coś większego.
U nas w domu zimą wieszam inny obrazek, a nawet komplet trzech tamborków. Jeśli jesteście ciekawi, co to – napiszcie.
PS Niebawem pokażę Wam wyszywany obrazek do pokoju dziecięcego